Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania42 Szeregowy
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 9:00, 26 Lut 2006 Temat postu: Luna Corazon/Serce księżyca |
|
|
Intro
[link widoczny dla zalogowanych]
Odc.1
Meksyk.W restauracji "RiNo" siedział Sebastian z kumplem Carlosem
Może wyjdziemy gdzieś wieczorem wyrwać jakąś laske-powiedział Carlos
Wiesz że zawsze jestem na to chętny-powiedział z uśmiechem Sebastian-Ale dzisiaj nie moge musze pogadać z siostrą
Co znowu Carmen nabroiła?-spytał Carlos
Zauważyłem u niej w rzeczach narkotyki-powiedział Sebastian
To nic nowego zresztą ja jej sprzedałem-powiedział Carlos Sebastian spojrzał na niego był wściekły
Co takiego!!!-krzyknął Sebastian wszyscy w restauracji spojrzeli na niego ale potem wrócili do swoich zajęć
Żyje ze sprzedaży dragów-powiedział Carlos
Na Boga jak mogłeś sprzedać mojej siostrze dragi?!-powiedział Sebastian
Twoja siostra zapłaciła mi-powiedział Carlos
Spałeś z nią!-zdenerwował się Sebastian
Tak i było wspaniale-powiedział Carlos
Uwarzałem cię za przyjaciela a ty...-niedokończył Sebastian
To jest moja praca a ty nie chciałbyś spróbować-powiedział Carlos
Ja nie ćpam-powiedział Sebastian
Ale robisz inne rzeczy-powiedział Carlos
Lepiej z tąd pójde-powiedział Sebastian wstając
Sebastian przepraszam ja...-niedokończył Carlos
Kiedy zmądrzejesz pogadamy-powiedział Sebastian wychodząc
No i straciłem przyjaciela-powiedział Carlos do siebie
A tymczasem w posiadłości Santibańezów w salonie
Carlos jest najlepszym dilerem-powiedziała Carmen-Spróbuj
Nie biore tych świństw-powiedziała Fabiola
Nie bądź taka święta-powiedziała Carmen
Znasz mnie wiesz jaka jestem-powiedziała Fabiola
Nie wiem dlaczego ja się z tobą jeszcze przyjaźnie-powiedziała Carmen
Bo znamy się od dziecka-powiedziała Fabiola i wszedł Sebastian
Cześć braciszku-powiedziała Carmen
Dobrze że jesteś!-powiedział zdenerwowany Sebastian
Oj coś ci nie wyszło z jakąś laską?-spytała Carmen złosliwie
Nie,ale nie wyszła mi siostra-powiedział Sebastian
Co ty pleciesz-powiedziała Carmen
Jak możesz kupować dragi!I płacąc to własnym ciałem!-krzyknął Sebastian Carmen się zdenerwowała nie wiedziała co ma odpowiedzieć bratu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania42 Szeregowy
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 9:01, 26 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Odc.2
A co ty jesteś moją matką że mam się tłumaczyć!-zdenerwowała się Carmen
Jestem twoim bratem!-krzyknął Sebastian
Chyba już pójde-powiedziała Fabiola
Zostań zostań może ty też bieżesz te dragi od Carlosa a może od kogoś innego!-krzyknął Sebastian
Przestań!Fabiola nie bieże-powiedziała Carmen
To weź z niej przykład i też nie bież!-krzyknął Sebastian
Anioł sie znalazł-powiedziała Carmen
Ja nie biore-powiedział Sebastian
Ale brałeś kiedy znalazłeś sie w szpitalu przestraszyłeś sie i przestałeś!-powiedziała Carmen
Posłuchaj jestem twoim starszym bratem!-powiedział Sebastian
Nie zapominaj że mamy ojca!-krzyknęła Carmen
Ojca??Tak tak mamy ojca który znika wieczorami i jeżeli już jest to cały czas pije-krzyczał Sebastian
Nie kłućcie się jesteście rodzeństwem-powiedziała Fabiola
Rodzeństwem?Prosze cię dobrze wiesz jak z nami jest nigdy nie umieliśmy się dogadać-powiedziała Carmen
Zrozum narkotyki to śmierć-powiedział Sebastian
Nie słucham cię odczep się odemnie!-krzyczała Carmen-Chodźmy Fabiolu-i poszły Sebastian był zdenerwowany
Cholera co ja robie zajmuje się życiem mojej młodszej siostry!Kiedy zrozumiesz co jest w życiu najważniejsze będzie za późno!!-krzyknął Sebastian
Nie słucham cię!-krzyknęła Carmen
Mam już tego wszystkie dosyc-powiedział Sebastian i zadzwonił telefon
Halo-powiedział Sebastian
Witaj kochanie-powiedziała Marina
Marina??-niedowierzał Sebastian
No co sie tak dziwisz wiem nie dzwoniłam od roku jestem teraz w Argentynie wracam za dwa tygodnie-powiedziała Marina
To wspaniale-powiedział Sebastian
Jesteś wściekły czy coś sie stało?-spytała Marina
Nie ważne wybacz ale mam pilne spotkanie zadzwonie później całuje-powiedział Sebastian odkładając słuchawke-Nie dość że moja siostra bieże dragi to za dwa tygodnie wraca Marina cholera ale ja mam dzisiaj pecha
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania42 Szeregowy
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 9:01, 26 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Odc.3
Nie potrzebnie pokłóciłaś sie z bratem-powiedziała Fabiola do Carmen kiedy były na górze
Sebastian zawsze wtrąca sie w moje sprawy-powiedziała Carmen
To twój starszy brat-powiedziała Fabiola
I co z tego to moje życie i moje sprawy nie chce żeby się wtrącał-powiedziała Carmen
Wy zawsze się kłócicie-powiedziała Fabiola
Skoro on wtrąca się do mojego życia to ja wtrące sie do jego-powiedziała Carmen
Co masz na myśli?-spytała Fabiola
Już ja coś wymyśle-powiedziała Carmen
A w salonie wrócił pijany ojciec Carmen i Sebastiana
Znowu jesteś pijany-powiedział Sebastian
A co nie można-powiedział Ernesto
Nie dość że Carmen bieże narkotyki to ty sie upijasz-powiedział Sebastian
To już moja sprawa co robią ja sie nie wtrącam do twoich spraw-zdenerwował się Ernesto
Dobrze róbcie co chcecie mam dosyc wszystkiego i wszystkich wychodze i nie wiem kiedy wróce!-krzyknął Sebastian wychodząc
Rób co chcesz-powiedział Ernesto wyjął napiersiówke odkręcił i napił się ze schodów zeszły Carmen i Fabiola
Dzień dobry don Ernesto-powiedziała Fabiola
O dziewczynki-powiedział Ernesto
Znowu jesteś pijany tato-powiedziała Carmen
No jestem i co z tego-powiedział Ernesto
Gdzie Sebastian?-spytała Carmen
A wyszedł-powiedział Sebastian-Ja też już wyjde znaczy wejde po schodach i sie położe
Pomóc pana?-spytała Fabiola
Miła jesteś ale nie,sam sobie poradze-powiedział z uśmiechem Ernesto i wszedł tanecznym krokiem po schodach
Podoba ci sie moj ocjec?-spytała Carmen
Daj spokój on jest dla mnie za stary-powiedziała Fabiola
A tymczasem Sebastian chodził po parku noc była piękna na niebie były gwiazdy a księżyc rozjasniał mroki nocy Sebastian spojrzał na księżyc
Czy kiedys spotkam wielką miłość?Czy zawsze będę samotny?-pytał Sebastian spóścił głowe-Chce być z kobietą która mnie kocha nie chce do końca życia miewać przygód
Uwaga!!!!!!!!!-krzyknęła pewna kobieta która jechała na rowerze Sebastian w ostatniej chwili spojrzał i odskoczył dziewczyna wpadła do wody
Pomoge pani!-krzyknął Sebastian i wskoczył nie rozbierając się do wody dopłynąl do niej po chwili wyciągnął ją na brzeg była nie przytomna
Prosze pani halo-powiedział Sebastian i pomyslał-Jaka ona śliczna prawdziwy anioł z nieba-dziewczyna zaczęła wypluwać wode i otworzyła oczy miała piękne duże oczy spojrzała na Sebastiana oboje zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania42 Szeregowy
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 9:01, 26 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Odc.4
Słyszy mnie...pani?-pytał Sebastian
Tak tak słysze-powiedziała nieznajoma powoli wstając
Nic naprawde sie pani nie stało?-spytał Sebastian
Gdyby nie pan nie byłoby tego wszystkiego!-zdenerwowała się
To pani powinna uwarzać!-krzyknął Sebastian
A czyli że to moja wina tak?-powiedziała
Tak-powiedział Sebastian
Ma pan tupet-powiedziała i wsiadła na rower który leżał przy drzewie
Może panią odwioze-powiedział Sebastian
Nie,dziękuje znam droge do swojego domu-powiedziała i szybko odjechała
Na drugi raz niech pani uważa!!!!-krzyknął za nią Sebastian później uśmiechnął się-Kim ona była?Jak sie nazywa?Czy kiedy kiedyś ją jeszcze spotkam?
Dziewczyna także myślała o nieznajomym była wściekła na niego a jednocześnie śmiała sie z tego co sie stało
Kim był ten mężczyzna?Mam nadzieje że go jeszcze kiedyś spotkam-powiedziała nieznajoma.
Kiedy dotarła do domu była cała mokra kiedy zobaczył ją mąż podszedł do niej
Jak ty wyglądasz!-krzyknąl Julian
Jechałam na rowerze i wpadłam do wody-powiedziała spokojnie
Nie wierze i to mówisz o tym tak spokojnie Diano przecież mogło ci sie coś stać!-krzyczał dalej zdenerwowany Julian
Tobie też moglo się coś takiego przydażyć wypadki chodzą po ludziach czyż nie-powiedziała Diana
Spójrz na siebie jak ty wyglądasz-powiedział Julian
Oj daj spokój-powiedziała Diana
Zabraniam ci wychodzić wieczorem na rower-powiedział Julian
Nie mozesz mi tego zabronić dobrze wiesz jak lubie nocne przejażdzki zwłaszcza kiedy swieci księżyc robie to od czterech lat!-zdenerwowała się Diana
Przez to nie masz dla mnie czasu-powiedział Julian
Skończmy tą rozmowe bo na amen sie pokłócimy-powiedziała Diana
Ale...-niedokończył Julian
Pójde sie przebrać bo jeszcze sie przeziębie powiedz Javierowi by zaniósł mój rower do pokoju-powiedziała Diana wchodząc na góre
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania42 Szeregowy
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 9:01, 26 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Odc.5
Kiedy Sebastian wrócił do domu czekała na niego Carmen zdziwiła się widokiem brata
Nurkowałeś?-zażartowała Carmen
Uratowałem pewną osobe-powiedział Sebastian
Pewnie jakąś kobiete.Ładna?-spytała Carmen
Tak jest ładna-powiedział Sebastian
Jak ma na imie?-spytała Carmen
Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi.Dobranoc-powiedział Sebastian
Zaczekaj-powiedziała Carmen-Chce wiedziec co sie z tobą dzialo
A od kiedy to sie mna przejmujesz co?-spytał Sebastian
Jesteś moim bratem ty przejmujesz się mną a ja tobą to chyba zrozumiałe-powiedziała Carmen
Ah tak-powiedział Sebastian i nagle weszła Irma ich niania
Na miłość Boską Sebastian jak ty wyglądasz-powiedziała Irma
Mój braciszek był tak wspaniały że wpadł za tonocą kobietą do rzeki-powiedziała z uśmiechem Carmen
To była woda-powiedział Sebastian
To bez różnicy-powiedziała Carmen
Przestańcie sobie dogryzać chodź zdejmiesz to a ja dam służbie do wyprania-powiedziała Irma i razem z Sebastianem weszła na góre
A tymczasem w posiadłości de la Santiano w sypialni Diany i Juliana trwała napięta atmosfera
Kto cie uratował?-spytał Julian
A to ma jakieś znaczenie?-spytała Diana
Ma-powiedział Julian
Pewien człowiek-powiedziała Diana
Jak sie nazywa?-spytał Julian
Oj nie wiem skąd mam wiedzieć-powiedziała Diana
Jakim cudem był o tej poże w parku?-spytał Julian
Najwyraźniej spacerował ja nadjeżdżałam nie chcąc w niego w jechać skręciłam nie mogłam zachamować i wpadłam do wody-powiedziała Diana
Jakoś trudno mi uwierzyć że ten facet był tam przypadkowo-powiedział Julian
Posądzasz mnie o romans!-zdenerwowała się Diana
O niczym takim nie mówie-powiedział Julian
Mam cie dosyć ide do kuchni-powiedziała Diana wstając z łózka i wychodząc z pokoju
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania42 Szeregowy
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 9:02, 26 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Odc.6
Kiedy Diana wybrała sie do kuchni do Juliana zadzwonił telefon odebrał właśnie on
Halo-powiedział Julian
Witaj skarbie-powiedział tajemniczy głos
Gabriela?Miałaś tu nie dzwonić-zdenerwował się Julian
Wiem ale nie mogłam sie oprzeć-powiedziała Gabriela
A ty sie nie boisz że twój facet cie usłyszy?-spytał Julian
Victor sie kąpie nic nie słyszy-powiedziała Gabriela
No tak a Diana poszła do kuchni-powiedział Julian
No więc widzisz.Kiedy sie spotkamy?-spytała Gabriela
Kiedy tylko ze chcesz koteczku-powiedział z czułością w głosie Julian
Uwielbiam kiedy mnie tak nazywasz.
Więc spotkajmy się jutro-powiedziała Gabriela
Dobrze tam gdzie zawsze i o tej samej porze-powiedział Julian
Dobrze więc śni o mnie dobranoc-powiedziała Gabriela
Dobranoc-powiedział Julian i oboje odłożyli słuchawke.
Diana nie wiedziała że Julian ją zdradza ale co by ją tam obchodziło jej myśli zaprzątał teraz ktoś inny nieznajomy którego dzisiaj spotkała ciągle miała go przed oczami
Jest taki przystojny Mam nadzieje że jeszcze go spotkam-powiedziała Diana z uśmiechem na ustach.
A tymczasem w domu Victora z pod prysznica wyszedł Victor Rozmawiałaś z kimś czy mi sie wydawało-powiedział Victor
Ależ skąd wydawało ci się-powiedziała Gabriela
Aha-powiedział Victor-Może wyjdziemy gdzieś dzisiaj
Gdzie?Znowu do parku albo na dyskoteke to już robi sie nudne-powiedziała Gabriela
Stać mnie tylko na to-powiedział Victor
Znajdź sobie porządną prace tyle razy prosiłam cie o to-powiedziała Gabriela
Nie zaczynaj-powiedział Victor
Pracujesz jako sprzedawca kwiatów mało zarabiasz dlaczego nie postarasz sie o lepszą prace?-spytała Gabriela
Lubie swoją prace-powiedział Victor próbował zbliżyc sie do Gabrieli ale ona wstała odpychając go
Pójde już-powiedziała Gabriela
Gabrielo kochanie prosze-powiedział Victor
Zrobiło sie późno cześć-powiedziała Gabriela
Spotkamy się jutro?-spytał Victor
Nie wiem-powiedziała Gabriela-Nie szukaj mnie.Cześć
I wyszła zostawiając Victora samemu sobie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania42 Szeregowy
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 9:02, 26 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Odc.7
Następnego dnia do posiadłości Santibańezów przyszło zaproszenie
Co tam masz?-spytała Carmen
Zaproszenie na przyjęcie z okazji rocznicy ślubu państwa Diany Perez de la Santiano oraz Juliana Santiano przyjęcie odbędzie się w sobote w ich posiadłości o 9 wieczorem-powiedział Sebastian
E tam nudziarstwo-powiedziała Carmen
Dla ciebie tak ja z chęcią pójde-powiedział Sebastian
Wynudzisz się tam na śmierć-powiedziała Carmen
Nie nie wynudze sie znam Juliana jest bardzo rozrywkowy nie znam jeszcze jego żony którą z chęcią poznam-powiedział Sebastian i zadzwonił telefon-Halo
Cześć mówi Carlos-powiedział
Czego chcesz?-spytał Sebastian
Właśnie rzucilem prace nie sprzedaje już dragów-powiedział Sebastian
Dobre posunięcie-powiedział Sebastian
Mam nadzieje że znowu będziemy kumplami-powiedział Carlos
Tak oczywiście spotkajmy sie w klubie za 1h okej?-powiedział Sebastian
Okej będę-powiedział Carlos i rozłączyli się
Jakaś laska?-spytała Carmen
Nie,Carlos-powiedział Sebastian
Ah tak-powiedziała Carmen
Nie masz już u kogo kupować tych świństw-powiedział Sebastian
A co Carlitos skończył prace?-spytała Carmen
Tak-powiedział Sebastian
Nie martw się mam u kogo kupować dragi-powiedziała Carmen
Nigdy sie nie zrozumiemy-powiedział Sebastian wychodząc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania42 Szeregowy
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 9:02, 26 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Odc.8
Do sklepu z kwiatami przyszedł Victor
Witaj Victor-powiedział don Pepe
Dzień dobry don Pepe-powiedział Victor
Wyglądasz jakby walec cie przejechał coś sie stało?-spytał-A nic nie mów znowu pokłuciłes sie z Gabrielą
Tak-powiedział Victor
Nie powinieneś z nią chodzić ona na ciebie nie zasługuje-powiedział don Pepe
Kiedy ja ją bardzo kocham nie potrafie bez niej żyć-rzekł Victor
Wkoło jest wiele pięknych kobiet każda może być twoja-powiedział don Pepe
Kocham Gabriele i nic ani nikt tego nie zmieni-powiedział Victor
Zmieniając temat zapomniałbym ci powiedzieć że dzwonił niejaki Julian Santiano-powiedział don Pepe
Kim jest ten gość?-spytał Victor
Sam tego nie wiem ale zadzwonił bo uslyszał twoją płyte-powiedział don Pepe
Mówi pan serio??Może to jakaś gruba ryba pomoże mi w karierze-powiedział Victor
Ma pewne kontakty on chce żebyś zaśpiewał u niego w sobote na przyjęciu z okazji rocznicy ślubu-powiedział don Pepe
Doskonale może od tego zacznie sie moja kariera-powiedział Victor
Napewno złoty chłopak z ciebie-powiedział don Pepe
A tymczasem w restauracji siedziała Marisa z Dianą
Nie cieszysz się z tego przyjecia-powiedziała Marisa
Wolałabym przeleżeć w łóżku albo pochodzić wieczorem pod światłem księżyca-powiedziała Diana
Powiedz czy ty sie przypadkiem nie zakochałaś?-spytała Marisa
Upadłaś na głowe czy co Nigdy nie zdradziłabym Juliana-powiedziała Diana
A może poznałaś kogoś?-spytała dalej Marisa
Masz racje poznałam-uśmiechnęła sie Diana Marisa byłą jej przyjaciółką i nie chciała przed nią nic ukrywać
A więc?-spytała Marisa-Opowiedz mi o nim-Lecz Diana zobaczyła właśniego jego wchodzącego do restauracji była zaskoczona jego widokiem a równocześnie szczęśliwa że go widzi
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania42 Szeregowy
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 9:03, 26 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Odc.9
Diana!Ej mówie do ciebie!-mówiła Marisa
Oh wybacz zamyśliłam się-powiedziała Diana
Pewnie myślałaś o nim-powiedziała Marisa
O kim?-spytała Diana
O tym mężczyźnie który ci sie spodobał-powiedziała Marisa-Jaki on jest??
Przystojny,ale chamski nie warto o nim mówić-powiedziała Diana
Wiesz jak ma na imie??-spytała Marisa
Nie i nie chce wiedzieć-powiedziała Diana
A przy stoliku Sebastiana i Carlosa
Ciesze sie że mi wybaczyłeś-powiedział Carlos
Od czego ma sie przyjaciół-powiedział Sebastian-Mam do cie proźbe
Jaką?-spytał Carlos
Pójdziesz ze mną w sobote do posiadłości de la Santiano?-spytał Sebastian
Oczywiście ja tez miałem tam iść-powiedział Carlos
Super-powiedział Sebastian
Widze że coś cie jeszcze gryzie-powiedział Carlos
Zgadłes-powiedział Sebastian
Czy ma to jakiś związek z kobietą?-spytał Carlos
Tak poznałem wczoraj taką jedną-powiedział Sebastian
No no wpadła ci w oko-powiedział Carlos-Gdzie ją spotkałeś?
W parku ona jechała na rowerze wpadła do wody uratowałem ją-powiedział Sebastian
Podoba ci się?-spytał Carlos
Czuje że to coś więcej niż tylko podobanie-powiedział Sebastian
Czyżbyś sie zakochał??-powiedział Carlos
Nie wiem-powiedział Sebastian
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania42 Szeregowy
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 9:03, 26 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Odc.10
W hotelu Julian i Gabriela leżeli w łóżku obok siebie
Kiedy wreszcie powiesz Dianie o nas?-spytała Gabriela
Kiedy nadejdzie odpowiednia pora-powiedzial Julian
Dlaczego robicie to przyjęcie?-spytała Gabriela
A co w tym takiego złego-powiedział Julian-Możesz przyjść
Tak oczywiście jako sekretarka Juliana Santiano-powiedziała Gabriela
Kochanie nie bądź w gorącej wodzie kompana-powiedział Julian nagle zadzwoniła jego komórka
Wyłącz ją-powiedziała Gabriela
czekałem na ten telefon pewnie to mój wynajęty piosenkarz-powiedział Julian odbierając
Julian Santiano słucham-powiedział
Dzień dobry mówi Victor Fuentes-powiedział
Czekałem na telefon od ciebie mam nadzieje że sie zgadzasz u mnie zagrać-powiedział Julian
Sam nie wiem a jaka jest stawka?-spytał Victor
Duża jestem chojnym człowiekiem zależy mi na tobie słyszałem twoją płyte szkoda że jej nie wydałeś-powiedział Julian-Przedstawie cie na przyjęciu pewnemu biznesmenowi
W takim razie będę-powiedział Victor
Doskonale-powiedział Julian
A Diana wróciła do posiadłości razem z Marisą
Jesteś troche zdenerwowana czy coś sie stało?-spytała Marisa
Nie nic takiego-powiedziała Diana
Znam cie od dziecka nie potrafisz kłamać-powiedziała Marisa
No dobrze stało sie-powiedziała Diana
Co takiego-spytała Marisa
W tej restauracji co byliśmy był on-powiedziała Diana
Kto?-spytała Marisa
Mężczyzna który mnie uratował-powiedziała Diana
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|